Skoro przeciwnik nie jest człowiekiem, jeżeli jest zaledwie karaluchem, jakie ma znaczenie, ilu się ich wybije? Jaka jest różnica między zdeptaniem samotnej mrówki a podpaleniem całego mrowiska? Dlaczego właściwie nie wyrywać muchom skrzydełek dla czystej rozrywki? Owszem, może i robak odczuwa ból, ale jaką to ma wagę dla człowieka?
„Wojna Makowa” autorstwa R.F. Kuang to poruszająca opowieść o dojrzewaniu, walce o przetrwanie i cenie potęgi. Główna bohaterka, Rin, to młoda dziewczyna z ubogiej Prowincji Koguta, sierota wojenna wychowywana przez rodzinę zastępczą. Ludzie, którzy mieli się nią opiekować, traktują ją jednak jak narzędzie, zmuszają do handlu opium, a wkrótce próbują wydać ją za mąż, by zyskać korzyści majątkowe.
Rin nie godzi się na taki los. Zdeterminowana, by zmienić swoje życie, podejmuje decyzję, by za wszelką cenę dostać się do Akademii Sinegardu, elitarnej, a zarazem jedynej bezpłatnej szkoły wojskowej w państwie Nikan. Przez dwa lata uczy się z ogromnym poświęceniem, aż w końcu osiąga cel. Jednak rzeczywistość szkoły szybko odbiera jej złudzenia, panuje tam surowy klasizm, pogarda dla biedoty i brutalna rywalizacja.
Rin spotyka się z poniżeniem i wykluczeniem, zwłaszcza podczas zajęć z walki. Dopiero spotkanie z tajemniczym nauczycielem Tradycji odmienia jej los. Dzięki niemu poznaje dawno zapomniane duchowe praktyki i religię Nikan, a wraz z nimi, drzemiącą w niej moc. Odkrycie własnego pochodzenia i niezwykłych zdolności zbiega się w czasie z wybuchem Trzeciej Wojny Makowej, bezlitosnego i brutalnego konfliktu, który naznacza każdego, kto w nim uczestniczy.
W obliczu wojny Rin zmienia się nie do poznania. Jej decyzje stają się coraz bardziej kontrowersyjne, a ona sama, coraz trudniejsza do jednoznacznej oceny. Z bohaterki staje się antybohaterką, której wybory rodzą pytania o granice dobra, zła i ceny, jaką trzeba zapłacić za władzę
„Wojna Makowa” to powieść fantasy, która, mimo osadzenia w fikcyjnym świecie, porusza niezwykle trudne i bolesne tematy. Choć czyta się ją szybko, towarzyszy temu ciężar emocji, niejednokrotnie z łzami w oczach. R.F. Kuang w mistrzowski sposób ukazuje brutalność wojny, dramat kolonizacji, ludobójstwo oraz wszechobecne okrucieństwo, które dotyka każdego, niezależnie od pochodzenia czy intencji.
Autorka nie pozostawia złudzeń, w konflikcie zbrojnym nie ma ludzi całkowicie niewinnych, a każda chęć zemsty niesie za sobą nowe cierpienie. To książka trudna, ale niezwykle potrzebna. Skłania do refleksji nad naturą człowieka, moralnością w czasie wojny i tym, czym naprawdę jest współczucie. Może stać się ważnym głosem w budowaniu empatii i zrozumienia wobec świata, w którym granica między dobrem a złem często się zaciera.